Zbierają bursztyn w morzu uzbrojeni w wielkie i solidne podbieraki przypominające te na ryby łowione na wędkę. Ale także na bursztyn wybierają się amatorzy tego skarbu Bałtyku. Często robią to po sztormie i do tego w nocy. Jak takie żniwa wyglądają? Patrz galeria zdjęciowa. Marzeniem każdego jest ogromna bryła bursztynu.
W różnych miejscach Europy archeolodzy znajdują bardzo podobne bursztynowe paciorki sprzed ok. 3,5 tys. lat. Długo sądzono, że odkrycia należy wiązać ze szlakiem drogi handlowej wiodącej do Grecji. Poznański archeolog Mateusz Cwaliński uważa, że mogło być nieco inaczej. „Olbrzymie ilości wyrobów z bursztynu znajdują archeolodzy w Grecji okresu mykeńskiego - co oznacza, że mają one ok. 3,5 tys. lat. Oczywiście produkty te musiały być przywożone; większość badań wskazuje, że bursztyn był sprowadzany znad Bałtyku” - opowiada Mateusz Cwaliński, doktorant w Instytucie Archeologii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Badacz dodaje, że na ograniczoną skalę bursztyn pozyskiwano również z terenu Sycylii i Rumunii, ale wyroby wykonywane z nich w pradziejach stanowiły tylko niewielki odsetek całości. Co ludzie znad Bałtyku zyskiwali w zamian za bursztyn? Najprawdopodobniej wyroby z brązu, które często znajduje się na stanowiskach archeologicznych z tego okresu. Być może chodziło również o towary, które nie zachowały się do dziś – sól czy egzotyczne barwniki (np. purpura). Zdaniem archeologa Mateusza Cwalińskiego ważnymi odbiorcami bursztynu w tym czasie byli nie tylko Grecy, ale i społeczności mieszkające nad Morzem Adriatyckim. Właśnie ten rejon jest przedmiotem zainteresowania poznańskiego naukowca, który na swoje badania otrzymał stypendium Start z FNP. W samych krajach byłej Jugosławii i w Albanii naliczył on już ok. 700 paciorków i innych przedmiotów wykonanych z bursztynu, które mają od ok. 4 tys. do 2800 lat. Choć naukowiec dopiero zaczyna analizować występowanie bursztynu na Półwyspie Apenińskim, to już stwierdził, że przedmiotów z bursztynu może tam być o wiele więcej, niż po wschodniej stronie Adriatyku. Dotychczas naukowcy inaczej postrzegali rolę tej części Europy w procesie wymiany bursztynu. Uważali, że społeczności zamieszkujące strefę nadadriatycką jedynie pośredniczyli w wymianie, a głównym odbiorcą tego surowca była mykeńska Grecja. Teraz okazuje się, że strefa centralnego śródziemnomorza mogła stanowić nie mniej ważny cel w ramach szlaków importu bursztynów, i to już w czasach epoki brązu - sugeruje poznański archeolog. Co ciekawe, forma wykonania paciorków znajdowanych w całej Europie była bardzo zbliżona. Rzadko mamy do czynienia z przedmiotami identycznymi, ale ich forma jest bardzo podobna: są to paciorki dwustożkowate, z szerszą częścią środkową, zwężające się ku obu krawędziom. Z kolei z obszaru nadariatyckiego znane są przedmioty z bursztynu, które przypominały astragale, czyli kości skokowe, które w starożytności często służyły jako kości do gier. Epoka brązu to okres, w którym wykształciły się elity społeczne. W tamtych czasach ani brąz, ani też wyroby z bursztynu nie były niezbędne do życia (brąz był dość miękkim metalem, a bursztyn - jedynie ozdobą). Jednak ich posiadanie wskazywało na posiadanie wysokiego statusu społecznego - zauważa naukowiec. Archeolog zwraca uwagę, że miejsca wydobycia cyny i miedzi niekiedy są od siebie znacznie oddalone, podczas gdy największe zasoby bursztynu znajdują się nad Bałtykiem. To oznacza że dynamicznie rozkwitająca nadśródziemnomorska cywilizacja mykeńska nie miała do niego łatwego dostępu. Wymusiło to na różnych społecznościach wzmożenie kontaktów i doprowadziło do stworzenia sieci wymiany produktów. Powszechnie uważa się, że towar rzadki uznawany jest za cenny i prestiżowy. Tak samo było najprawdopodobniej w przypadku burszty nu - mówi Cwaliński. Bursztyn fascynował ludzi od tysiącleci. Zainteresowanie budził jego specyficzny kolor i faktura, a nawet zapach, jaki wydziela się w czasie spalania. Być może nawet przypisywano mu znaczenie magiczne. Cwaliński ustalił, że większość przedmiotów z bursztynu znajdowanych w krajach byłej Jugosławii pochodzi z grobów; podobna sytuacja jest w Grecji mykeńskiej. „Różnica tkwi jednak w jego wykorzystaniu: na Bałkanach bursztyn niemal wyłącznie stanowi wyposażenie pochówków kobiecych i dziecięcych, natomiast w Grecji jest on również odnajdowany w grobach wojowników” – dodał. "O tym jak delikatny był system dalekosiężnej wymiany towarów sprzed kilku tysięcy lat - świadczy to, że wśród znalezisk z okresu mniej więcej od 800 do 700 r. nie ma wyrobów z bursztynu na wschodnim wybrzeżu Adriatyku. Możliwe, że było to spowodowane migracjami i niepokojami społecznymi, które zaburzyły dotychczas funkcjonujące szlaki nie tylko bursztynu, ale także cyny” - opowiada archeolog. Jednak później wszystko wróciło do normy. Począwszy od VII stulecia bursztyn ponownie był importowany na te tereny - w niespotykanym wcześniej natężeniu i w bardziej wysublimowanych formach. W opinii Cwalińskiego, począwszy od tamtej chwili import bursztynu przybrał bardziej zorganizowaną postać, którą można określić mianem szlaku bursztynowego, który połączył wybrzeże Bałtyku z Rzymem. „Po dziś dzień bursztyn cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Dla zagranicznych turystów wizytujących Gdańsk zakupy bursztynu na ul. Mariackiej są obowiązkowym punktem programu. Miasto może się pochwalić corocznie odbywającymi się największymi w Europie targami bursztynu” - mówi naukowiec. Źródło: Nauka w Polsce PAP Muzeum Bursztynu w posiadaniu symbolu poszukiwania celu. Jego bursztynowe ozdoby od lat przełamują kanony. Jak sam twierdzi w książce Bursztyn nie tylko nad Bałtykiem - "Robię to, co mi w duszy gra. Moim celem jest przede wszystkim szukanie własnej drogi, unikanie zaszufladkowania, opowiadanie o biżuterii za każdym razem innym językiem".
Ile ma lat, tego nie wie nikt. Można jednak założyć, że ponad 45 milionów! Na ziemiach nadwiślańskich obrabiano go już tysiące lat temu, a i dziś nie brakuje jego pasjonatów. Bursztyn – Złoto Pomorza, wielki bałtycki skarb, chluba Gdańska. „Bursztyn do nas mówi”, przekonuje Zbigniew Strzelczyk, gdański bursztyniarz. Jego galeria bursztynu i pracownia przy Długim Pobrzeżu aż mieni się od brązowo-złotych barw. „O, tutaj widać bryłkę bursztynu z negatywowym odciskiem drzewa. Tu z kolei mamy ślady łapy jakiegoś zwierzęcia”, opowiada artysta i rzemieślnik. A Zbigniew Strzelczyk wiedzę ma ogromną, bo bursztynem zajmuje się od 45 lat. Z. Strzelczyk przy pracy nad bursztynem, fot. Mateusz Ochocki Skąd się wziął bursztyn na Pomorzu? Zbigniew Strzelczyk: Prawda jest taka, że bursztyn bałtycki, bo dziś tak na niego mówimy, nie miał żadnego związku z Bałtykiem. Bursztyn bałtycki ma co najmniej 45 milionów lat, zaś Bałtyk dopiero około 18 tysięcy! Złoża bursztynu bałtyckiego występują od regionu Morza Bałtyckiego, szczególnie tego południowego i południowo-wschodniego, przez województwo zachodniopomorskie, Kurpie, Lubelszczyznę, do Równego na Ukrainie. Ta linia oznacza rynnę polodowcową, bo właśnie lodowiec ten bursztyn tutaj przyniósł i osadził. Skąd? Nie wiemy. Ile lat temu? Możemy się tylko domyślać na podstawie wieku złoża geologicznego, w którym bursztyn tutaj występuje. A to złoże geologowie oceniają na wiek od 45 do 75 milionów lat. W związku z tym, dla bezpieczeństwa datowania bursztynu, mówimy, że bursztyn bałtycki jest nie młodszy niż 45 milionów lat. A czy możemy określić jak bogate złoża bursztynu mamy na Pomorzu? Zbigniew Strzelczyk: Trudno powiedzieć, ponieważ nie było badań całościowych złóż bursztynu na tym terenie… Naturalne piękno złota pomorza, fot. Mateusz Ochocki Ale turysta spacerujący brzegiem morza można znaleźć bryłkę na plaży? Zbigniew Strzelczyk: Oczywiście, że tak może się zdarzyć. Szczególnie pod koniec sztormów albo po sztormie. Niemniej, żeby tak się stało, bardzo ważny jest kierunek wiatru. Musi on być północno-wschodni. Fale morskie nawiewają wodorosty, wśród których niesiony jest bursztyn. Dzieje się tak dlatego, że ciężar właściwy bursztynu jest niewiele większy od ciężaru właściwego wody morskiej. Jeśli dodamy do tego roślinność i siłę falowania, to efekt jest taki, że bursztyn wyrzucany jest na plażę. Pan u siebie w pracowni wykorzystuje tylko bursztyn bałtycki? Zbigniew Strzelczyk: Tak. Ja korzystam tylko i wyłącznie z bursztynu bałtyckiego. To jest żywica, a oceniamy to po twardości i po ilości kwasu bursztynowego, jeśli nie najstarsza, to jedna z najstarszych na Ziemi. Ma przede wszystkim przepiękne, bogate przebarwienia, czego inne żywice nie posiadają. Bursztyn bałtycki, fot. Mateusz Ochocki Na stole w pana pracowni widzę różne kolory bursztynu – piwny albo mleczny. To naturalne kolory czy efekty obróbki? Zbigniew Strzelczyk: Ja barw bursztynu nie poprawiam. W naszyjniku czy bransolecie dobieram tylko kolorystycznie w pary kawałki o różnym przebarwieniu. Bursztyn przezroczysty różni się od nieprzezroczystego tym, że w nieprzezroczystym występują pęcherzyki powietrza. Im więcej tego powietrza, tym bielszy bursztyn. Łatwo to sprawdzić. Bursztyn biały pływa w zwykłej wodzie, przezroczysty tonie. Niektórzy twierdzą, że bursztyn biały to bursztyn królewski, starszy. Ale to nieprawda! Tutaj mamy przykład – bryłka bursztynu przecięta na pół. Widać tu elementy bursztynu przezroczystego i nieprzezroczystego. Występują w jednym kawałku, a więc ich jakość jest taka sama. Mają też tyle samo lat. Jakie mamy metody podejścia do bursztynu? Zbigniew Strzelczyk: Konkretna bryłka potrafi nam podpowiedzieć, co z niej wykonać. Sugeruje nam to swoim kształtem czy barwą. Ale bursztyn mówi tylko do tych, którzy chcą go słuchać, którzy są pokorni. Ten materiał potrafi się odwdzięczyć, ale niepokornych potrafi bardzo mocno dotknąć. W pracowni bursztynu Z. Strzelczyka, fot. Mateusz Ochocki Druga metoda zakłada, że mamy projekt i szukamy do niego konkretnej bryłki bursztynu. Nie może być ona zbyt duża, ponieważ wtedy będziemy mieć zbyt duże straty przy szlifowaniu. Bryłka musi mieć przebarwienia, takie jakie sobie założyliśmy. Jeszcze raz powtórzę: w stosunku do bursztynu trzeba mieć dużo pokory. Potrafi on się bowiem zrewanżować przepięknymi barwami, bardzo ładną kompozycją, absolutnie przypadkową, którą później klient zaakceptuje. Ale brak pokory to utrata tych walorów barwnych, a co gorsze, utrata inkluzji! Bo przecież w bursztynie zdarzają się inkluzje. Kawałek o wartości 50 zł po znalezieniu w nim inkluzji będzie wart 1000 zł. A więc pokora ma swój wymiar finansowy. Jak wygląda klasyczny proces obróbki bryłki bursztynu? Zbigniew Strzelczyk: Załóżmy, że mam bryłkę, którą do galerii przyniósł mi turysta. Znalazł ją na plaży. Przede wszystkim musimy sprawdzić, czy jest to prawdziwy bursztyn, a nie krzemień czy kwarc. Gdy już wiemy, że to bursztyn, klient pyta, co mogę z takiej bryłki stworzyć. Często zdarza się, że zabieram turystę na zaplecze galerii, do mojej pracowni, siadamy koło szlifierek i, zgodnie z sugestiami moim i klienta, wykonuję coś, co będzie później cieszyć oko. Obróbka bursztynu, fot. Mateusz Ochocki Obróbka bursztynu to cięcie przy pomocy piły. Niemniej stosuję je bardzo rzadko. Staram się wybierać jeden kawałek, z którego tworzę coś konkretnego. Szlifuję papierami ściernymi i to w dwóch, trzech etapach. Następnie chodzi o wstępne nadanie kształtu, jego wygładzanie, wstępne polerowanie i finalne polerowanie, ewentualnie wykonanie otworu, żeby można było ten kawałek bursztynu powiesić na przykład na rzemieniu. Mówi się, że bursztyn to złoto Pomorza, nasz największy skarb… Zbigniew Strzelczyk: Do niedawna nazywano bursztyn „złotem Bałtyku”, a potem „złotem północy”. To bardzo ważny element w życiu, kulturze, rozwoju tego regionu, co nastąpiło wskutek kontaktów z kupcami, którzy przyjeżdżali z południa Europy. Współcześnie mówimy o Pliniuszu Młodszym i jego notatkach o wyprawach z terenu dzisiejszych Włoch. Po bursztyn nad Bałtyk przyjeżdżano w karawanach. Decydowano się na takie odległe podróże, ponieważ bursztyn występował tylko tutaj. Nie wydobywano go w kopalni, a znajdowano na plaży. Różne kolory bursztynu, fot. Mateusz Ochocki Jego właściwości poznano dużo wcześniej. Przypomnę, że starogrecka nazwa bursztynu to elektron (od właściwości elektrostatycznych, które są bardzo ważne dla osoby noszącej bursztyn). Dzięki zawartości kwasu bursztynowego i kontaktu bursztynu z mocnym alkoholem, uzyskujemy nalewkę (nie nadaje się do picia) do celów leczniczych, do inhalacji, do stosowania kompresów na stawy i leczenia innych przypadłości. Te właściwości bursztynu legły u podstaw zainteresowania nim. W związku z tym, że na Pomorze przyjeżdżali ludzie z kultury o wiele wyższej niż ta, którą reprezentowali miejscowi, następował tu szybki rozwój intelektualny, a co za tym idzie, rozwój narzędzi i naczyń. Już Homer w „Odysei” przywołuje bursztyn i to trzykrotnie, zaraz po złocie przed srebrem i słoniową kością. Już wtedy bursztyn był cennym materiałem. Dziś bursztyn nadal jest bardzo popularny, choć w XXI wieku jego forma jest już nieco inna… Zbigniew Strzelczyk: Bursztyn jest bardzo ważnym elementem rozwoju społeczności, ale poza tym jest pięknym, bardzo starym materiałem stosowanym w jubilerstwie. Właściwości i chęć noszenia bursztynu oraz chęć raczenia się pięknymi przedmiotami wykonanymi z bursztynu spowodowała popyt na te wyroby. Od wielu pokoleń mamy zainteresowanie bursztynem, ale jego renesans nastąpił po zmianach gospodarczych w 1989 roku, kiedy uwolniono zawód bursztyniarza i otwarto możliwości otwierania firm. W Gdańsku mamy targi Amberif, największe targi bursztynu na świecie, gdzie każdego roku przyjeżdża kilka tysięcy kupców z całego świata, gdzie wystawia się kilkuset producentów. Co ciekawe, producenci konkurują ze sobą nie tylko ceną, ale również nowoczesnymi projektami i designem. Przestało już obowiązywać powiedzenie, że bursztyn to materiał „babciny”. Dziś bursztyn to kolorowa biżuteria z nowoczesnym designem, którą bardzo chętnie kupują młodzi ludzie.
Pośród mgły i drobnego deszczu rozbryzganych fal piętrzy się potężna, szara kolumna, wierzchołkiem zanurzona w chmurach, które powiewają nad nią, jak brudne łachmany. Zapada mrok. Stary latarnik przez okienko patrzy w mglistą posępną dal, gdzie w jedną masę zlewa się niebo z morzem. Z pod brwi krzaczystych ledwie widać jego

Poławianie bursztynu to jedna z wielu aktywności, które mogą uatrakcyjnić pobyt nad morzem. Nie znaczy to jednak, że podczas każdego spaceru brzegiem Bałtyku znajdziemy interesującą nas grudkę. Kiedy najlepiej szukać bursztynu? Czy można robić to bez zezwoleń? Więcej na ten temat przeczytasz poniżej. Zasady zbierania bursztynu Bursztyn to inaczej zastygła żywica sosny, którą ludzkość zbiera i ceni od tysięcy lat. Obecnie bursztyn to cenny surowiec – w skupach można za niego otrzymać nawet kilkaset złotych za kilogram. Zgodnie z przepisami regulowanymi przez Urząd Morski, nie ma konieczności posiadania żadnego zezwolenia na poławianie bursztynu. Jeszcze do końca 2018 roku wymagał go Urząd Morski w Słupsku, ale na tę chwilę Bałtyk stoi otworem przez każdym, kto chce zabrać ze sobą trochę morskich skarbów. O czym jednak należy pamiętać? Bursztyn można zbierać tylko ręcznie – nie można do tego używać maszyn do prac ziemnych. Oczywiście jak w przypadku wszystkich aktywności na plażach, tak i zbieranie bursztynu nie może zakłócać spokoju innym wypoczywającym. Ponadto bursztynu nie wolno zbierać na klifach, w Słowińskim Parku Narodowym oraz w lasach. Kiedy szukać bursztynu? Prawdziwi znawcy tematu nierzadko obserwują morze jeszcze w nocy, szczególnie podczas sztormu. Dlaczego? Sztorm na Bałtyku sprawia, że morze oddaje na ląd to, co zalega na jego dnie. Stąd oprócz bursztynu często spotykamy śmieci, resztki drewna, wodorosty i tym podobne. Specjaliści, poza używaniem specjalnych latarek ultrafioletowych, obserwują miejsca, w których żerują mewy – tam również mogą znajdować się cenne bryłki. Kiedy mamy największe szanse na znalezienie chociaż odrobiny złota Bałtyku? Z uwagi na zatłoczone plaże latem, trudno liczyć na łut szczęścia. Zdecydowanie lepszym czasem są jesień oraz wiosna. Spacery brzegiem niespokojnego morza są wówczas niezwykle zdrowe, a do tego pogoda sprzyja wypłukiwaniu jantaru z dna Bałtyku. Dlatego jeśli szukasz bursztynu, nad Bałtyk wybierz się od września/października do mniej więcej kwietnia. Ponadto warto obserwować pogodę – najkorzystniejszy w tym wypadku jest silny, południowy wiatr. Jak odróżnić bursztyn od zwykłych kamieni? Jeśli mamy ze sobą miskę, wystarczy nalać do niej trochę wody (powinna być słowa). Bursztyn powinien unosić się na powierzchni, a kamienie czy śmieci – powinny opaść. Wyżej wspomnieliśmy o lampie ultrafioletowej. To oczywiście najlepsza metoda na szybką weryfikację jantaru w nocy, gdy pod wpływem światła UV mieni się on na zielonkawo lub żółto. Jak sprawdzić, czy nasz bursztyn jest prawdziwy w domowych warunkach? Dla bardzo odważnych – “kandydata” na bursztyn możemy podpalić. Jeśli poczujemy wyraźną, żywiczną woń, to oznacza, że trafił się nam najprawdziwszy jantar i mamy pamiątkę na wiele lat. Szukasz wyjątkowego miejsca nad Bałtykiem, z którego blisko na plażę nie tylko w celu poszukiwania bursztynu? Wybierz HT Houseboats – domki na wodzie w Mielnie. Masz ośrodek to jedno z najoryginalniejszych miejsc noclegowych w Polsce, gdzie codziennie będziesz się budził z przepięknym widokiem na wodę.

Jeden i drugi nie różnią się od wielu z nas, kiedy pojawiamy się nad Bałtykiem. Wakacje to czas kiedy sporo osób, które pracują na Wybrzeżu, załamuje ręce. Nikt do końca nie wie, co

Molo w Sopocie. Latarnia morska w Niechorzu. Plaża w Czołpinie i Słowiński Park Narodowy. Promenada Przyjaźni w Mielnie. Fokarium w Helu – wyjątkowa atrakcja nad morzem dla dzieci. Łeba Park – atrakcja nad morzem dla dzieci i dorosłych. Centrum Słowian i Wikingów w Wolinie. Klif Orłowski. Nadmorska Kolej Wąskotorowa.

Według mojego osobistego odczucia chłodu nad Bałtykiem nie jest - lub raczej rzadko - ciepło. Ciepło to bardziej względne pojęcie nad Bałtykiem, ponieważ nad morzem jest zwykle nieco świeższe. Latem temperatury przekraczają 20 stopni tylko przez kilka dni. Nad Bałtykiem jest zawsze nieco chłodniej niż w głębi lądu. . 481 5 474 170 70 317 398 224

bursztyn nie tylko nad bałtykiem